Za ciekawym, nietypowym konceptem musi jednak pójść równie udana forma. Widzowie dokumentów przyrodniczych po prostu nie akceptują już jakiejkolwiek fuszerki. Nie w momencie, gdy konkurencja na rynku jest tak liczna. Rodzi się więc pytanie, co poszło nie tak z najnowszym serialem serwisu Netflix? "Absurdalna planeta" przyjmuje ramy produkcji przyrodniczej dla dzieci. Ale jednocześnie nie wydaje się wcale do nich skierowana. Wzorem najpopularniejszych serii tego typu w podróż po rozmaitych zakątkach Ziemi zabiera nas prowadzący narrator. W tym wypadku w rolę przewodnika wciela się sama Matka Natura, pod którą głos podkłada Afi Ekulona ("Chirurdzy", "Guild Wars 2"). Wspierają ją w tym rozmaici zwierzęcy bohaterowie, którzy na zasadzie pojawiających się w każdym odcinku występów scenicznych przedstawiają się i opowiadają co nieco o sobie. Na pierwszy rzut oka wygląda to na typową produkcję skierowaną do najmłodszych? W formie jak najbardziej, ale treść zdecydowanie rozbiega się z oczekiwaniami przeciętnego rodzica.
Co roku ponad 8 milionów ton plastiku trafia do oceanów. W "Plastikowym oceanie" Craig Leeson i Tanya Streeter odwiedzają ponad 20 państw, gdzie pokazują skutki nadużycia plastiku i szukają rozwiązań. W filmie gościnnie pojawia się również Attenborough. – Inna przyszłość jest możliwa. Zmiana zaczyna się w nas – przypominają twórcy. "Jane" Niezwykły dokument o niezwykłej kobiecie. Jane Goodall, legendarna badaczka, spędziła życie wśród szympansów, obserwując naszych małpich pobratymców. Dzięki jej pionierskim badaniom nauka zyskała nowe spojrzenie na świat natury, a kolejne pokolenia kobiet – wzór do naśladowania. W filmie wykorzystano ponad sto godzin nigdy wcześniej niepublikowanych nagrań, wykonanych przez późniejszego męża Goodall, fotografa Hugo van Lawicka, który towarzyszył biolożce podczas wizyty w Tanzanii. Wzruszający dokument dopełnia muzyka skomponowana przez Philipa Glassa. Warto dodać, że Jane Goodall jest również bliską przyjaciółką Davida Attenborougha, a duet pionierów w zakresie ochrony środowiska jest żartobliwie nazywany "Tarzanem i Jane świata zwierząt".
Powinni to puszczać w szkołach! Ludzie nie wiedzą jak piękny świat mogą stracić. ocenił(a) serial na 10 Powinna to być obowiązkowa pozycja dla każdego młodego człowieka na świecie! To ja odpowiem. Avengersi pół miliona głosów, a Nasza Planeta 196. Koniecznie obejrzyjcie bonus: "Nasza planeta - za kulisami", zobaczycie w jakich warunkach pracowali ludzie nagrywający ten serial, co przeżyli, co musieli przetrwać i ile czasu temu poświęcić. Niesamowite! Ujęcia są tak piękne, że zapierają dech w piersiach. Bardzo ważny i potrzebny dokument. Koparunia opada kaeres ocenił(a) serial na 9 Treść z najwyższej półki. Zdjęcia najkrótsze na świecie. Jakość opadoszczęk. Kruszec zdjęcia niż oscarowe produkcje pełne cgi.
Chwilami serię Netfliksa ogląda się jak widowisko za 200 mln dol. Nakręcone i dostępne w 4K. Są tu pełne rozmachu sceny, w których np. oglądamy pościg likaonów za młodymi antylopami albo wędrówkę tysięcy piskląt flamingów, bądź szybowanie dziesiątek głuptaków z powietrza do wody w celu upolowania ryb, które spokojnie mogą stawać w konkury z sekwencjami akcji z filmów Marvela. Owe sceny są kapitalnie sfilmowane, fenomenalnie zmontowane, twórcy umiejętnie ukazują dramaturgię i piękno świata przyrody, wspomagając się wspaniałą muzyką oraz rozmyslnie stosowanymi ujęciami w zwolnionym tempie, czasem z wykorzystaniem techniki timelapse. Od strony formalnej mamy więc do czynienia z wizualnym majstersztykiem. A jakby jeszcze tego było mało, nieoceniony sir David Attenborough wspaniale to wszystko opowiada. Jego głos, pełen przejęcia, empatii, niemalże dziecięcego zachwytu oraz dostojnej powagi, samymi tylko słowami oraz tonem kreuje przed nami historie, z jednej strony większe niż życie, a z drugiej pełne ciepła i intymności.
W nakręconej we współpracy ze Światowym Funduszem na rzecz Przyrody "Naszej planecie" możemy, dzięki najnowszej technice, po raz pierwszy podziwiać zapierające dech w piersiach ujęcia dziewiczych zakątków Ziemi i Ten ośmioodcinkowy serial twórców wielokrotnie nagradzanego programu "Planeta Ziemia" opowiada o wyjątkowych cudach natury. W nakręconej we współpracy ze Światowym Funduszem na rzecz Przyrody "Naszej planecie" możemy, dzięki najnowszej technice, po raz pierwszy podziwiać zapierające dech w piersiach ujęcia dziewiczych zakątków Ziemi i żyjących tam zwierząt. Zdjęcia do tego ambitnego projektu kręcono przez 4 lata w 50 krajach na wszystkich kontynentach, gdzie ponad 600 członków ekipy wspólnie nagrało materiał o długości ponad trzech i pół tysiąca dni zdjęciowych. Serial będzie poświęcony niezwykłej różnorodności siedlisk przyrodniczych na całym świecie, od odległego arktycznego pustkowia i tajemniczych głębi oceanów aż po rozległe krajobrazy Afryki i tętniące życiem dżungle Ameryki Południowej.
Kadr z filmu "Jane" (Fot. Materiały prasowe Netflix) "Jak zmienić świat" W 1971 roku grupa młodych aktywistów złożona z dziennikarzy, naukowców i hipisów rozpoczyna protest przeciwko testom jądrowym. Uwieczniona na taśmie filmowej akcja zyskuje uwagę mediów i opinii publicznej. Tak rodzi się globalna organizacja znana dziś jako Greenpeace. Pasjonujący dokument łączy obrazowe archiwa ze zręczną narracją, a bohaterami filmu są pionierzy ruchu klimatycznego. "Jak zmienić świat" (o bardzo wymownym podtytule "Rewolucja nie będzie zorganizowana") przypomina, że aktywizm nie jest chwilową modą, ale konieczną postawą, która może zapobiec katastrofie, a w efekcie – zmienić świat. Julia Właszczuk
Raczej dosyć rzadko pisze się o filmie, serialu lub dokumencie w ten sposób, ale tym razem jestem pewien: Naszą planetę powinien zobaczyć każdy. Bez wyjątków. "Nasza planeta" to najnowszy dokument Netfliksa, za którym stoją twórcy takich dzieł jak "Planeta Ziemia" czy "Niebieska planeta" oraz wielu innych. Każdy z tytułów to klasa sama w sobie. Pod każdym względem serie te deklasowały konkurencję, dlatego nie jest żadną niespodzianką, że Netflix zatrudnił do pracy właśnie osoby odpowiedzialne za produkcje wymienionej powyżej. Na przestrzeni ośmiu odcinków mamy szansę odwiedzić tak zróżnicowane tereny i zakątki naszej planety, że podczas seansu niejednokrotnie zastanawiałem się, jakim cudem ja jeszcze nigdy wcześniej nawet nie słyszałem o tych gatunkach zwierząt, miejscach czy zjawiskach. A wrażenie dokument robi pio ru nu ją ce. Oglądając kolejne odcinki miałem w głowie mętlik, bo roiło się w niej od pytań, najczęściej dotyczących kulisów produkcji. Wiemy, że pracowało nad nią ponad 600 członków ekipy filmowej, a zdjęcia odbywał się w 50 krajach wokół globu.