Widząc nominacje do nagród Emmy 2018, przecierałem oczy ze zdumienia. Umieszczenie w zestawieniu Opowieści podręcznej dzień po emisji fatalnego finału 2. serii zakrawa o parodię. Nie pamiętam, kiedy ostatnio serial mnie tak rozczarował. O nagrody Emmy walczą przede wszystkim HBO i Netflix, które prześcigają się pod względem liczby nominacji. Stacja i serwis streamingowy mają w rękawie wiele asów, którymi zdobywają przychylność kapituły. Znalazło się na szczęście miejsce na produkcje od innych wytwórni i dystrybutorów. Szkoda, że czasem tak bardzo niezasłużone, jak w przypadku The Handmaid's Tale. Przyznam się w tym miejscu, że ominął mnie hype na serial kręcony przez MGM dla Hulu i emitowany w Polsce przez serwis Showmax. Było o nim jednak na tyle głośno, że w tym roku w trakcie trwania emisji 2. serii postanowiłem go nadrobić. Byłem oczarowany! W mig pojąłem, dlaczego serial budził tak duże emocje po premierze oraz dlaczego zbierał nagrody i wyróżnienia. Zarywałem noce przy kolejnych odcinkach, zatapiając się w wyobraźni w przerażający Gilead.
Była to bardzo słodko-gorzka przygoda. Z jednej strony mamy świetnie nakręcony serial, z fenomenalnymi kostiumami i wręcz porażającą autentycznością grą aktorki w pierwszoplanowej roli. Biorąc pod uwagę zmiany we współczesnym świecie i regres cywilizacyjny dużej części społeczeństwa, świat przedstawiony w serialu nie wydaje się aż tak absurdalny, jak powinien. Niestety zaraz po obejrzeniu finału pierwszej świetnej serii odpaliłem kolejny sezon. I to był błąd. Zacząłem ze zdumieniem odkrywać, że król jest nagi. Scenarzystom po bardzo udanym debiucie najwyraźniej skończyło się paliwo. Osiedli na laurach i poszli w recykling motywów. Świat przedstawiony przestał być spójny, a ze scenariusza zaczęły wyzierać dziury. Uwaga na spoilery z 2. sezonu Opowieści podręcznej. Freda stała się bardziej pyskata niż nabuzowana hormonami nastolatka. I w tym akurat nie widzę nic zdrożnego, bo to wiarygodna reakcja na krzywdy, jakich doznaje główna bohaterka. Nie ma już siły tłumić emocji i zaczyna kąsać.
Gdzie pójdzie? Co będzie jeść? W jaki sposób odszuka Hannah? Jak doprowadzi ją sama do granicy? Jeśli faktycznie zależałoby jej na uratowaniu swojego pierwszego dziecka, to powinna uciec razem z Emily i po stronie ruchu oporu organizować ratunek, bo pozostanie nie ma sensu z praktycznego punktu widzenia. Jej decyzja o pozostaniu w piekle jest kreowana na punkt zwrotny i pokazuje, że woli zginąć w walce, niż opuścić dziecko. Opowieść podręcznej nas na tę decyzję zresztą szykowała od dłuższego czasu, więc nie było to zaskoczeniem. Niestety pokazana została ona w sposób aż karykaturalny. Finał okazał się przerostem symboliki nad logiką. Nie mówiąc już o tym, że napisanie wiarygodnej kontynuacji wydaje się na ten moment niemożliwe. Jestem pewien, że June została w Gilead, bo jej ucieczka zmieniłaby status quo, a na to twórcy nie są gotowi. Nie zdziwię się nawet, jeśli po raz kolejny scenariusz zrobi kurtyzanę z logiki, a Freda w 3. sezonie ponownie stawi się na służbę u Waterfordów, bo np. Serena będzie ją kryć i przekona Freda, by powiedzieli ludziom, że dziecko zmarło w pożarze i zaczną starać się o nowe.
Wypróbuj bezpłatnie, bez zobowiązań. Zrezygnuj, kiedy chcesz. WYPRÓBUJ PRZEZ 7 DNI BEZPŁATNIE