Diabeł tkwi jednak w szczegółach, a tym najistotniejszym okazał się brak na reżyserskim stołku Mitji Okorna, który doskonale wie, jak przeładowany skrypt z wyczuciem przekuć w uporządkowane dzieło. Punktem wyjściowym w filmie Filipa Zylbera jest przyjaźń łącząca głównych bohaterów, znających się jeszcze ze szkolnej ławy. Bohaterów nieprzypadkowych, bowiem każda z postaci aż nazbyt wyraźnie kontrastuje z pozostałymi. Mamy więc typowego samca alfa chorobliwie wręcz przestrzegającego zasad (Piotr Stramowski), oderwanego trochę od rzeczywistości romantyka (Maciej Zakościelny), swoistą femme fatale w wersji "light" (Katarzyna Dąbrowska), lekko zbzikowaną ekscentryczkę (Aleksandra Domańska) i uporządkowaną zwyczajną dziewczynę (Agnieszka Więdłocha). Całe stadko trzyma w ryzach uwielbiany przez byłych uczniów nauczyciel języka polskiego i zapalony miłośnik górskich wycieczek (Marcin Perchuć). I właśnie podczas kolejnej, corocznej wyprawy na jaw wyjdą problematyczne sekrety skrywane przez przyjaciół, które mocno nadwyrężą niezniszczalne, wydawałoby się, więzi.
Są ze sobą na dobre i złe, na zawsze. Aż pewnego dnia... Alina ( Sonia Bohosiewicz) i Marian ( Marcin Perchuć) wygrywają do spółki wielkie pieniądze i muszą się nimi jakoś podzielić. Ivanka ( Magdalena Różczka), singielka i menadżerka na wysokich obcasach, postanawia mieć dziecko, pomóc ma jej w tym serdeczny przyjaciel ( Bartłomiej Topa). Filip ( Kamil Kula) zaryzykuje twarz i karierę dla kaprysu zwariowanej kolekcjonerki guzików ( Aleksandra Domańska). Stateczny profesor ( Krzysztof Stelmaszyk) będzie musiał zdecydować, czy dla przyjaciela ( Przemysław Bluszcz) warto złamać zasady. Tymczasem zgrana paczka przyjaciół ( Agnieszka Więdłocha, Aleksandra Domańska, Maciej Zakościelny, Piotr Stramowski, Marcin Perchuć) wyrusza w góry, gdzie odkrywa tajemnicę, która na zawsze zmieni ich życie. opis dystrybutora Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie. Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Główna w tym zasługa aktorów, którzy do obsady filmu zostali dobrani bardzo sprawnie. Jednak właśnie płynący z ekranu, choć mocno spłycony, przekaz w rytmie przeboju Queen "Friends Will Be Friends" stanowi o sile tego filmu. Okazuje się, że nie samą miłością żyje człowiek, a losowym trudnościom i wyzwaniom łatwiej czasami stawić czoła w parze z przyjacielem niż partnerem czy partnerką. Twórcom filmu oddać należy, że starali się przyjaźń pokazać z każdej możliwej perspektywy. Nie tylko jako uczucie napędzające do kreatywnego działania i wzajemnego wsparcia, ale i jako swego rodzaju emocjonalną pułapkę, która czasami przynosi więcej ograniczeń niż możliwości (wątek związku Grzegorza i Olki oraz ich więzi z Kamilem). Doszukamy się w "Po prostu przyjaźń" zarówno sytuacyjnego, nawet nieco głupawego humoru, ale i powodów do wzruszeń, choć sposób ogrania tych emocji na ekranie często jest zbyt uproszczony i nienaturalny. Rekompensują to świetne zdjęcia Jana Holoubka, który z artystycznym sznytem potrafi ogrywać zarówno sterylne, modernistyczne wnętrza warszawskich apartamentowców, jak i piękne, rozległe górskie plenery.
No cóż.. sami widzicie, materiał na film wprost murowany! Tak przygotowany, żeby nie powiedzieć wypacykowany, punkt wyjścia intrygi aż prosi się o potknięcia, fałszywe tony i spadki napięcia. Obawy na szczęście okazały się mocno przesadzone. Ku mojemu szczeremu zaskoczeniu, akcja toczy się w równomiernym, dobrym tempie, dowcipy bawią, a dylematy zmuszają do refleksji. Aktorzy są przekonujący, a nawet przejmujący. Dialogi napisane są sprawnie, a wręcz błyskotliwie. Zaryzykowałbym nawet tezę, że niektóre sceny są dramaturgicznymi majstersztykami, opartymi na przenikliwej diagnozie ludzkich relacji (Perchu vs. Bohosiewicz w restauracji – więcej powiedzieć nie mogę). Innym słowy: świetnie się to ogląda i naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Na dodatek, jak w każdym filmie na podstawie rzetelnego scenariusza, całość spaja pewna myśl. Ani zbyt górnolotna, ani prostacka. Ani nie odlatująca w akademickie rejony egzaltacji, ani nie schlebiająca psychofanom "Pitbulla". I nie dotyczy stricte przyjaźni, każdy wie, że przyjaźń jest fajna.
Alina i Marian w zaskakujący sposób wygrywają wielkie pieniądze; to, w jaki sposób się nimi podzielą, wcale nie jest takie oczywiste. Ivanka, singielka i bizneswomen, chce mieć dziecko nie wiążąc się z mężczyzną; ma jej w tym pomóc serdeczny przyjaciel Patryk. Filip ryzykuje twarz i karierę dla kaprysu zwariowanej kolekcjonerki guzików Jadźki. Stateczny profesor odmawia nieprzyzwoitej prośbie przyjaciela, ale w tajemnicy przed nim porywa się na rzecz niemal karkołomną. Tymczasem zgrana paczka przyjaciół, jak co roku wyrusza w góry. Tam odkrywają tajemnicę, która na zawsze zmieni ich życie. *** *** *** Koronawirus w Polsce stał się faktem. Bądź na bieżąco! Nie panikujemy, rzetelnie informujemy. Każdą informację weryfikujemy u źródła, nie publikujemy plotek ani informacji niesprawdzonych. Nie ścigamy się. Regionalne informacje dot. koronawirusa znajdziecie pod adresem Chcesz nas zainteresować tematem? Czekamy na sygnały/materiały. Piszcie na.
Polska, 2017 reżyseria: Filip Zylber obsada: Agnieszka Więdłocha, Magdalena Różczka, Maciej Zakościelny, Piotr Stramowski, Bartłomiej Topa Obsada filmu Agnieszka Więdłocha Magdalena Różczka Maciej Zakościelny Piotr Stramowski Bartłomiej Topa gatunek: komediodramat czas trwania: 135 min Ocena filmu Opis Komedia autorów "Listów do M". Wielowątkowa, wzruszająca opowieść o przyjaźni wystawionej na niejedną próbę. Na ekranie gwiazdy polskiego kina Magdalena Różczka ( "Rozmowy nocą") i Maciej Zakościelny ( "Tylko mnie kochaj"). Alina ( Sonia Bohosiewicz) i Marian ( Marcin Perchuć) wygrywają do spółki wielkie pieniądze. Ivanka ( Magdalena Różczka) postanawia mieć dziecko i pomóc ma jej w tym serdeczny przyjaciel ( Bartłomiej Topa). Filip ( Kamil Kula) zaryzykuje karierę dla kaprysu zwariowanej kolekcjonerki guzików ( Aleksandra Domańska), a stateczny profesor ( Krzysztof Stelmaszyk) będzie musiał zdecydować, czy dla przyjaciela ( Przemysław Bluszcz) warto złamać zasady. Tymczasem zgrana paczka znajomych ( Agnieszka Więdłocha, Aleksandra Domańska, Maciej Zakościelny, Piotr Stramowski, Marcin Perchuć) wyrusza w góry, gdzie odkryje tajemnicę, która na zawsze zmieni ich życie.
Jak ktoś lubi pozytywne wzruszające filmy bez zadęcia intelektualnego to będzie miał dobre popołudnie lub wieczór. Bliżej do francuskich komedii niż do naszych głupkowatych Pokręconych. Po toksycznych hitach Smarzowskiego i filmie o... więcej Patryczek w wersji Topy fenomenalny a to trzeba było umieć to zagrać na wstępnie pragnę wyjaśnić, że film to komedia, a nie komedia romantyczna. Dobrze nakręcony i mimo wielowątkowości dobrze się ogląda. Co do aktorów to Więdłocha pokazała klasę. Podobnie bardzo dobra gra Topa i Stelmaszczyk. Na seansie nie tylko się pośmiejemy, ale również i... więcej Po prostu dobrze się tą przyjaźń ogląda. Bella_88 ocenił(a) film na 7 Najbardziej uderzyło mnie to, jak stara gwardia aktorska, wybitna wręcz (Stelmaszyk, Polony, Fronczewski, Peszek) zgrabnie wpasowała się w lekki i przyjemny film, ilościowo zdominowany przez najpopularniejszych i nieco młodszych kolegów po fachu (Topa, Różdźka, Zako, Stramowski,... więcej
O filmie "Po prostu przyjaźń" to wielowątkowa komedia o grupie przyjaciół. Są ze sobą na dobre i złe, na zawsze. Aż pewnego dnia... Alina (Sonia Bohosiewicz) i Marian (Marcin Perchuć) wygrywają do spółki wielkie pieniądze i muszą się nimi jakoś podzielić. Ivanka (Magdalena Różczka), singielka i menadżerka na wysokich obcasach, postanawia mieć dziecko, pomóc ma jej w tym serdeczny przyjaciel (Bartłomiej Topa). Filip (Kamil Kula) zaryzykuje twarz i karierę dla kaprysu zwariowanej kolekcjonerki guzików (Aleksandra Domańska). Stateczny profesor (Krzysztof Stelmaszyk) będzie musiał zdecydować, czy dla przyjaciela (Przemysław Bluszcz) warto złamać zasady. Tymczasem zgrana paczka przyjaciół (Agnieszka Więdłocha, Aleksandra Domańska, Maciej Zakościelny, Piotr Stramowski, Marcin Perchuć) wyrusza w góry, gdzie odkrywa tajemnicę, która na zawsze zmieni ich życie.
Uwypukla się w tym momencie niestety telewizyjne doświadczenie Filipa Zylbera, który bardziej niż wielowarstwowy film, tworzy zbitkę seriali. W efekcie filmowa opowieść kipi banalnymi rozwiązaniami, rozczarowuje przewidywalnością, a momentami solidnie nudzi. Jednak nie musiałoby do tego dojść, gdyby twórcy postawili tylko i wyłącznie na główny wątek grupki szkolnych znajomych, którzy w malowniczych górskich plenerach poznają gorzkie uroki niespodziewanego bogactwa, stawią oblicza śmiertelnej chorobie i odkryją skrywaną w tajemnicy, zakazaną niemal miłość. Paradoksalnie jednak, największa wartość tkwi w tych pobocznych historiach. Opowieść o Ivance i Patryku (znakomity i wybijający się na tle pozostałych Bartłomiej Topa) dostarcza solidnej porcji humoru, a wątek Szymona (także świetny Krzysztof Stelmaszyk) być może posiada największe ambicje ze wszystkich opowiastek. Całość tylko miejscami układa się w barwny i wielopłaszczyznowy wywód o magii i ponadczasowej mocy przyjaźni. Choć bohaterom "Po prostu przyjaźń" brak jest wiarygodnego podłoża psychologicznego i odpowiedniej rozbudowy, to jednak na ekranie więź łącząca poszczególne postaci jest aż nadto widoczna.