Dla przykładu, w ciągu ostatniego roku cena ropy WTI (którą naśladuje fundusz) spadła o 5%. W tym samym czasie fundusz stracił 13, 2%. Różnica 3, 2% wynika właśnie z ukrytych kosztów rollowania. Niemniej jest to dość fajny wehikuł dobrze odwzorowujący zachowanie cen ropy. źródło: b) Powershares DB Oil Fund Fundusz notowany pod symbolem DBO na NYSE Arca. Od poprzednika różni się tym, że nie ma wbudowanego lewaru, czyli z założenia procentowa zmiana cen funduszu ma odwzorowywać procentową zmianę cen ropy WTI. Opłaty za zarządzanie minimalnie niższe, niż u poprzenika i wynoszą 0, 79% rocznie. Aby uzmysłowić sobie, jak zmienia się wartość jednostek obu funduszy z lewarem i bez lewaru załączam poniżej wykres porównawczy. Na niebiesko - ProShares Ultra Bloomberg Crude Oil (2 x lewar) Na czerwono - Powershares DB Oil Fund (bez lewaru) c) Powershares DB Energy Fundusz notowany pod symbolem DBE na NYSE Arca. Naśladuje on nie tyle zmiany wyłącznie cen ropy, co szerszego spektrum surowców energetycznych.
Po ostatnim artykule otrzymałem od Was mnóstwo zapytań "Jak zainwestować w ropę? " Niestety, zbyt wielu z Was uważa, że skoro wskazuję, iż dane aktywo jest obecnie tanie, to należy od razu je kupować, bo jutro będzie za późno. Tutaj potrzeba trochę wyważenia. Prawdziwe inwestowanie rzeczywiście polega na wyszukiwaniu wartościowych aktywów o solidnych fundamentach. Kupujemy je tylko wówczas, gdy cena znajduje się w rozsądnym przedziale, po czym uzbrajamy się w cierpliwość. Jeżeli dane aktywo jest tanie, to ostatecznie zostanie dostrzeżone przez inwestorów instytucjonalnych, a następnie przez tzw. ulicę i jego cena wzrośnie znacznie powyżej poziomów, po których je nabyliśmy. Są jednak rzeczy, z których musimy zdawać sobie sprawę. Nikt nie zagwarantuje nam, że aktywo, które kupiliśmy bardzo okazyjnie nie stanie się jeszcze tańsze oraz, że na rajd cenowy przyjdzie nam sporo poczekać. Dobrym przykładem są np. akcje małych spółek wydobywczych (GDXJ ETF), o których pisałem pod koniec października.