- Nasza ustawa ma pomagać nie tylko kredytobiorcom w walutach obcych, ale również tym złotowym - podkreśla. - To dobry projekt ustawy, który powstał w duchu pomocy słabszym. Jej kanoniczna część, czyli dochód na osobę w rodzinie, się nie zmienia. Po decyzji TSUE może mniej osób będzie się pod nią łapało - puentuje Tadeusz Cymański. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez 03-10-2019 tak uważam Jaka ustawa? Teraz kiedy jest wyrok frankowicze nie potrzebują już żadnej kolejnej obietnicy ustawa to może być taka, że bez spraw sądowych w … Czytaj całość 03-10-2019 pablog hehehe wybory tuż tuż to co miał powiedzieć? żenujące 03-10-2019 Nie wierzcie pad owi i pis Widzicie głosowaliście na andrzeja dude bo wam obiecał pomoc i przez 4 lata was zlewał!! Teraz sami wzięliście sprawę w swoje ręce i GRATULACJE!! Rozwiń komentarze ( 141)
Z tego względu sędzia pytał, czy możliwe jest zastąpienie nieuczciwej klauzuli inną zgodną z prawem w sytuacji, gdy unieważnienie całej umowy będzie niekorzystne dla klienta oraz czy możliwe będzie utrzymanie umowy w sytuacji, gdy usunięcie nieuczciwych klauzul doprowadzi do sytuacji, w której zupełnie zmieni się efekt zawartej umowy. Jeszcze przed wydaniem orzeczenia, swoją opinię wygłosił rzecznik generalny TSUE Giovanni Pitruzzella. W jego ocenie "umowa nie może upaść wbrew interesowi klienta" i to konsument wskazuje co jest jego interesem. Stwierdził także, to po usunięciu nielegalnych klauzul umowa może trwać niezależnie od tego, czy strony były gotowe zawrzeć umowę na takich właśnie warunkach. Sprawa, którą rozpoznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie wpływa automatycznie na inne prowadzone przed polskimi sądami sprawy frankowiczów. Co więcej, nie jest pewne, czy decyzja TSUE będzie stosowana nawet w przypadku wszystkich spraw dot. kredytów indeksowanych do franka. Sądy mogą tak postąpić, choć równocześnie mogą skorzystać z "furtki" i kierować się orzeczeniem TSUE jedynie w sprawach tożsamych z rozpoznaną w Luksemburgu.
Czwartkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) jest korzystny dla frankowiczów. Dzięki niemu mogą domagać się w sądach unieważnienia umów o kredyt we frankach szwajcarskich, jeśli znalazły się w nim nieuczciwe klauzule. Wyjaśniamy krok po kroku, co oznacza decyzja unijnego trybunału. Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - BIZNES na Linkedin Co orzekł unijny trybunał? W swoim wyroku TSUE postanowił, że prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich. Trybunał w wyroku stwierdził, że " w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego". Zobacz także TSUE orzekł ponadto, że jeżeli po usunięciu nieuczciwych warunków charakter i główny przedmiot tych umów może ulec zmianie w zakresie, w jakim nie podlegałyby one już indeksacji do waluty obcej, równocześnie podlegając stopie oprocentowania opartej na stopie obowiązującej w odniesieniu do tej waluty, prawo Unii nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu tych umów.
Zdaniem małżeństwa zostały w niej zawarte nieuczciwe postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Sąd Okręgowy zwrócił się więc do TSUE z prośbą o wykładnię prawa unijnego w zakresie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Jeśli w jakiejś umowie znalazły się klauzule abuzywne – czyli klauzule niedozwolone – to są to oczywiście zapisy niezgodne z prawem. Chodzi jednak o to, co polskie sądy mają zrobić, gdy podczas sprawy sądowej faktycznie odkryją niedozwolone klauzule. Czy sąd ma np. pominąć klauzule w swoim wyroku, czy też może powinien unieważnić całą umowę kredytową (co dla frankowiczów jest znacznie korzystniejszym rozwiązaniem – w innym wypadku konieczne byłoby zastosowanie oprocentowania frankowego dla kredytu przewalutowanego na złotówki)? Frankowicze mają powód do świętowania – TSUE stanął ostatecznie po ich stronie Opinia rzecznika Trybunału już wcześniej zdołała dodać otuchy frankowiczom. Jego zdaniem sądy nie powinny zmieniać umowy kredytowej (a tym jest stosowanie oprocentowania frankowego dla przewalutowanych kredytów).
Twierdzili oni, że postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. W konsekwencji bank jednostronnie określa saldo kredytu wyrażone w walucie obcej, a także wynik przeliczenia raty kredytu wyrażonej w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej. Uznanie tych postanowień za nieuczciwe warunki umowne uniemożliwiałoby ustalenie obowiązującego kursu walut, a zatem powinno skutkować stwierdzeniem nieważności całej umowy. Kredytobiorcy domagali się, aby umowa była wykonywana z pominięciem nieuczciwych warunków, w oparciu o kwotę kredytu ustaloną w walucie polskiej i stopę procentową określoną w umowie na podstawie zmiennej stopy LIBOR i stałej marży banku. Rzecznik: przez prawo UE nie można uzupełnić "luk" Rozpoznający sprawę Sąd Okręgowy w Warszawie skierował do Trybunału pytania prejudycjalne w tej sprawie, domagając się wykładni unijnego prawa w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. W maju br. rzecznik generalny TSUE wydał opinię w tej sprawie, która jest wstępem do wyroku.
Sędziowie w Luksemburgu uznali jednocześnie, że unijne prawo nie stoi na przeszkodzie, by umowa została podtrzymana. Wtedy może to oznaczać uznanie kredytu za złotowy, a wówczas istniałaby możliwość, że banki będą musiały oddać to, co nieuczciwe zarobiły na ratach wyliczanych we frankach. Chodzi o sprawę państwa Dziubaków, którzy w 2008 roku wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotówkach, ale był on indeksowany (przeliczany) we frankach szwajcarskich. Wnieśli więc do sądu o unieważnienie umowy z uwagi na nieuczciwe - według nich - postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Twierdzili, że postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. Twierdzili, że bank jednostronnie określa saldo kredytu, a także wynik przeliczenia raty kredytu w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej. Dziubakowie domagali się, aby umowa była wykonywana z pominięciem nieuczciwych warunków, w oparciu o kwotę kredytu ustaloną w walucie polskiej i stopę procentową określoną w umowie na podstawie zmiennej stopy LIBOR i stałej marży banku.