Druga część z was z kolei dobrze wie o czym mówie i to rozumie, bo być może czuli kiedyś coś podobnego albo czują do tej pory. W takiej sytuacji często jedyną ulgą jest chwilowe otępienie siebie, czy to za pomocą nałogowego oglądania seriali, filmów, bezmyślnego przeglądania mirko, porno, inne nałogi itd. Ja w czymś takim żyję od około trzech/czterech ostatnich lat.... tu była dość szczegółowa historia tych trzech lat, które doprowadziły do tego momentu, ale była ona zbyt długa i myślę, że nic do tematu nie wnosi więc pominąłem... Pod koniec listopada, przeglądając wykop, natrafiłem na takie wideło z yutuba z grubym zakonnikiem gadającym o małżeństwie. Ktoś link wrzucił. Pomyślałem sobie 'Co ksiądz może wiedzieć o małżeństwie. ', ale mimo wszystko postanowiłem włączyć. Całe szczęście, że to zrobiłem. No i zacząłem słuchać co on tam gada, tak na próbę. I jak początkowo myślałem, że zaraz wyłącze, tak zostałem, bo gadał on z sensem i humorem. Prychnąłem nie raz. Punkt. Tak natrafiłem na o. Adama Szustaka.
Noorbiii zapytał(a) 13. 06. 2017 o 18:47 Co to jest Atencja 0 ocen | na tak 0% 0 Tagi: atencja co to jest Odpowiedz Odpowiedzi TróMetalXD odpowiedział(a) 13. 2017 o 18:48 Np to xD 6 Noorbiii odpowiedział(a) 13. 2017 o 18:51: DZIĘKI XD TróMetalXD odpowiedział(a) 13. 2017 o 18:52: XD Proszę, kochanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) SzamoQ odpowiedział(a) 13. 2017 o 19:05 Szacunek, uwaga, czujność;p Uważasz, że ktoś się myli? lub
# wychodzimyzprzegrywu # grskiwychodzizprzegrywu Edit: miałem to wrzucić dziś rano, ale wiecie co, mirki? Pierwszy raz od dawna byłem faktycznie zajęty w dzień wolny! Od rana coś działałem, uważam dzisiejszy dzień za sukces. Mirki, mirabelki, zwykły gówniak here. Trochę tak tu wpadłem ponarzekać i coś ogłosić w sumie. Tylko uwaga, bo ściana tekstu poniżej i w zasadzie jeśli nie interesują cię czyjeś duchowe i wewnętrzne przeżycia, nie czytaj. Ten wpis będzie akurat taki - głównie o emocjach i odczuciach. Reszta już raczej tylko o konkretnych celach, zadaniach. Zacznę od stwierdzenia, że na swoje życie zbytnio narzekać nie mogę, jeść co mam, mieszkać gdzie też, założyć na siebie też coś jest, lepiej gorzej, bo różnie u mnie w chałupie jest, ale zawsze jakoś do przodu. Niektórzy mają nieporównywalnie większe problemy i jakoś żyją, ale... Mimo tego, że żyję we względnym dobrobycie, to czasami w głowie człowieka rodzą się pewne uczucia, demony swego rodzaju. W sumie jak to nazwać to nie wiem.